W latach 60-siątych ubiegłego wieku mieszkałem razem
z rodzicami na terenie jednostki wojskowej w Świeciu nad Wisłą. W Świeciu
stacjonowała wtedy wojskowa szkoła specjalistów łączności, przekształcona w
1972 roku w pułk łączności. Mój tato, podobnie jak wszyscy zawodowi wojskowi
stawiający pierwsze kroki w tej jednostce, został zakwaterowany w jednym z
dwóch budynków mieszkalnych na terenie koszar, które nazywano wtedy
„Pekinem”.
Wszystkie budynki kosz ar są bardzo
charakterystyczne i na pierwszy rzut oka można się domyślić, że budowali je
pruscy budowlańcy. Oddali je do użytku w 1914 roku i z powodu wybuchu I wojny nie by nie były
nigdy przez Prusaków używane.


Mieszkaliśmy tam kilka lat w oczekiwaniu na inne
mieszkanie i dla mnie jako dzieciaka były to wspaniałe lata. Całymi dniami
włóczyliśmy się z kilkoma kolegami po zamieszkiwanych przez kilkuset żołnierzy
koszarach, które wydawały nam się wtedy bardzo duże. Żołnierze ze służby
zasadniczej nas tam znali i wiedzieli, że jesteśmy dziećmi trepów, dawali nam
jedyne dostępne wtedy słodycze – kawę zbożową sprasowaną w kostki razem z
cukrem. Gdy mieli czas grali w szachy lub warcaby, czasami dawali potrzymać
karabin. Teraz wiem, że musieli to być „starzy” żołnierze, bo przecież „młodzi”
nigdy czasu nie mieli Czasami tylko niektórzy gorliwi sierżanci przeganiali nas
czasami z parku samochodowego, strzelnicy lub placu ćwiczeń, czyli tzw.
„małpiego gaju”. Oczywiście nie robili tego z duży przekonaniem, bo nie mieli pewności
czy jesteśmy dziećmi ich kolegów czy przełożonych.



Dzisiaj w Świeciu żadne wojsko już nie
stacjonuje, a całym terenem koszar gospodaruje miasto, które większość budynków
zaadaptowało na mieszkalne, a niektóre na biurowe.
Plac apelowy, na którym kiedyś odbywały się
zbiórki apele i musztry, zarósł teraz drzewami, pamiętam jednak, że kiedyś
wsiąkał w niego pot rekrutów.
Jest jeszcze
na terenie jednostki cmentarz żołnierzy radzieckich strzeżony przez pomnik
dwóch smutnych żołnierzy. W czasach kiedy mieszkałem w Świeciu pomnik stał na
rynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz